W wielu kościołach panuje niezdrowe przekonanie, że Chrystus złożył swoje życie za każdego człowieka, że umarł na krzyżu, by zbawić wszystkich ludzi bez wyjątku. Pogląd ten jest nie do pogodzenia z biblijnym chrześcijaństwem. Często jednak zdarza się, że ktoś uznaje całkowitą upadłość człowieka, bezwarunkowe wybranie i skuteczne działanie łaski Ducha Świętego wobec wybranych, a przy tym zaprzecza skutecznemu odkupieniu Chrystusa – takie podejście znane jest jako czteropunktowy kalwinizm i jest ono w takim samym stopniu niekonsekwentne co nieortodoksyjne.

Trójca i dzieło odkupienia

Jeżeli uznamy, że już przed stworzeniem Ojciec wyselekcjonował poprzez wybranie tych, których przeznaczył do zbawienia, i stwierdzimy, że działanie Ducha Świętego polegające na przyprowadzaniu ludzi do pokuty i wiary ma miejsce tylko (do tego stopnia) w życiu wybranych Bożych, i jednocześnie uznamy, że Chrystus złożył swoje życie w celu zbawienia każdego człowieka bez wyjątku, to porzucimy tym samym przekonanie o jedności Trójcy. Ponieważ w takim wypadku jest jasne, że Chrystus zamierza dokonać tego, czego Bóg Ojciec i Bóg Duch Święty nie mieli w planach – Chrystus nie byłby w pełnej harmonii z wolą i celem dwóch pozostałych osób Trójcy. Z tego powodu każdy, kto jest zwolennikiem czteropunktowego kalwinizmu, nie uniknie podważania doktryny o Trójcy (poprzez zanegowanie jej jedności) i w ten sposób logicznie stanie na drodze do politeizmu.

Dokonane a potencjalne odkupienie

Powinniśmy również zauważyć, że prawda o skutecznym odkupieniu jest konieczna dla konserwatywnego poglądu na kwestię zastępczej śmierci Chrystusa; dwie inne możliwości to uniwersalizm (zbawienie wszystkich) lub zbawienie przez uczynki (obydwa są niebiblijne). Jeśli Chrystus zapłacił okup za wszystkich ludzi, wtedy wszyscy ludzie będą zbawieni, ponieważ Bóg, który jest sprawiedliwy, nie może nikogo dwukrotnie potępić. Innymi słowy, jeżeli cena za grzechy człowieka została rzeczywiście zapłacona, nie może on być zesłany do piekła z ich powodu. Biblia jasno stwierdza, że Chrystus poprzez ofiarę z samego siebie, dokonał pełnej i rzeczywistej (nie zaś: "potencjalnej") zapłaty za grzech: "Który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność" (Tyt. 2,14); "Albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego" (Mat. 1,21); "Wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia" (Heb. 9,12).

Jasne jest, iż Chrystus ofiarował nam dokonane, a nie potencjalne odkupienie na krzyżu. Ewangelia to dobra nowina, a nie dobra rada. Ewangelia mówi, co się dokonało, a nie co może się wydarzyć. Chrystus wykrzyknął na krzyżu: "Wykonało się" – nic nie pozostało niedokończone, ponieważ pełna zapłata została uiszczona. Dlatego, jeżeli Chrystus (jak niektórzy twierdzą) umarł za każdego człowieka, wszyscy bez wyjątku będą zbawieni. Jednak Biblia nie naucza uniwersalizmu. Co więcej, jeżeli (wbrew nauce Pisma) zbawcze dzieło Jezusa jest jedynie potencjalne i staje się ono aktualne i dokonane dopiero w momencie wiary grzesznika, to wtedy zbawienie w ostateczności jest uzależnione od wysiłków grzesznika, co sprowadza się do zbawienia przez uczynki i niewłaściwego zrozumienia odkupieńczego dzieła Chrystusa.

Izajasz prorokował, że Chrystus "za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci", lecz jeśli Chrystus umarł na krzyżu z zamiarem zbawienia każdego człowieka, to na pewno został pokonany i nie będzie mógł być nasycony. Ale Jezus nie jest pokonany – cała władza w niebie i na ziemi została mu dana. Jego cierpienia osiągają dokładnie to, co On chce, ponieważ zbawienie, które On zyskał, nie jest ani abstrakcyjne, ani uniwersalne, ale indywidualne (szczegółowe) i osobiste. Chrystus umarł za swój lud, tj. za wybranych (Mat. 1,21). "Wszystko co mi daje Ojciec przyjdzie do mnie (...) Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał" (Jana 6,37-38); "Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce [nie za kozły] (...) Znam swoje owce (...) i życie swoje kładę za owce" (Jana 10,11.14-18); "Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. I ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki" (Jana 10,24-29); "(...) uwielbij Syna swego (...) jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś. (...) dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał" (Jana 17,1-4); "(...) abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią" (Dz. 20,28); "... jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie" (Ef. 5,25); "Który dał samego siebie (...) aby oczyścić sobie lud na własność" (Tyt. 2,14).

Wszyscy bez różnicy czy wszyscy bez wyjątku

Ci, którzy wyznają nieokreślony zakres zbawczego dzieła Chrystusa, często odwołują się do urywków, które mówiąc o zbawieniu, używają słów: "świat", "wszyscy ludzie", "wszystkie narody" itp. Jednakże w większości wypadków pisarze Nowego Testamentu używają tych słów, aby mocno skorygować błędne żydowskie pojęcie, że inne narody nie mają pełnego dostępu do zbawienia. Te wyrażenia mają za zadanie przekazanie prawdy, że Chrystus umarł za wszystkich ludzi bez różnicy (a nie wszystkich bez wyjątku). Jeśli znaczeniem słowa "świat" w 2 Kor. 5,19 ("Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał") byłoby "każdy bez wyjątku", wtedy ten werset nauczałby, że rezultatem dzieła Chrystusa jest pojednanie każdego poszczególnego człowieka z Bogiem (tj. uniwersalizm) - co nie jest biblijne. Ogólne wezwanie ewangelizacyjne rozchodzi się do wszystkich ludzi, podczas gdy jedynie wybrani zostają poruszeni przez Ducha Świętego by odpowiedzieć nawróceniem i wiarą na to odkupienie dokonane dla nich przez Chrystusa (patrz Dz. 13:48).

Gdyby odkupienie było nieokreślone i tylko potencjalne, wtedy nikt nie zostałby zbawiony, ponieważ człowiek, który jest martwy w grzechu i niezdolny do przyjęcia daru Ducha Bożego (Ef. 2,1; 1 Kor. 2,14), nigdy nie mógłby zastosować tego potencjalnego odkupienie do swojego życia. Żaden człowiek nie jest w stanie przyjść do Chrystusa, o ile Ojciec go nie pociągnie (Jana 6,44). Grzesznik poi się nieprawością jak wodą i nie szuka Boga (Job 15,16; Rzym. 3,11). Tak jak pantera nie może zmienić swoich pręgów (Jer. 13,23), tak i grzesznik nie jest zdolny wybrać Chrystusa i skorzystać ze skutków odkupienia. Chwała niech będzie Bogu za to, że nie wykupił swojego ludu z jego grzechów tylko częściowo; za to, że nie pozwolił, aby zbawienie Jego wybranych mogło być unieważnione przez ludzką decyzję; za to, że Chrystus całkowicie zapewnił zbawienie dla swoich owiec!

Skuteczne odkupienie jest jedynym trynitarnym, monoteistycznym, zastępczym, osobistym, efektywnym i biblijnym (ortodoksyjnym) podejściem do prawdy o Chrystusowym dziełu zbawienia. Wszystko inne (również twierdzenie o zbawieniu każdego bez wyjątku) chociaż jest czymś, co podoba się ludziom, to jednak nie jest do pogodzenia z ich biblijną teologią, antropologią i soteriologią. Sola Scriptura! Tylko Biblia!

Autor był pastorem Orthodox Presbyterian Church, doktorem filozofii i prezydentem Southern California Center for Christian Studies.