Wychowałem się w rodzinie rzymskokatolickiej. Uczęszczałem do katolickiej szkoły podstawowej, a jako nastolatek byłem ministrantem. Łacina była pierwszym obcym językiem, z którym się zaznajomiłem. Do dziś cenię wiele elementów mojego katolickiego wychowania, takich jak fundamentalne doktryny zawarte w Apostolskim Wyznaniu Wiary. Zasady moralne wpojone w katolickiej szkole pomogły mi w miarę spokojnie przetrwać okres buntu. Poczucie winy i strach przed karą powstrzymują młodych ludzi przed niemoralnym zachowaniem. Oczywiście, wiele osób wychowanych w rodzinach protestanckich może powiedzieć to samo, zatem moje doświadczenia nie są szczególnie katolickie.

Katolicyzm zawiera wiele biblijnych elementów. Jednym ze znaków rozpoznawczych sekt jest zaprzeczenie boskości Jezusa Chrystusa. Katolicyzm tego nie czyni, gdyż trzyma się Apostolskiego Wyznania Wiary. Z tego też powodu Lutra i Kalwina nazywamy reformatorami, dążyli oni bowiem do zreformowania istniejącego kościoła, a nie do założenia nowego. Obaj uznali, że nie wszystko w katolicyzmie jest błędem. Z drugiej strony, to samo można powiedzieć o judaizmie. Również judaizm zawiera elementy prawdy, ponieważ odwołuje się do księgi, którą chrześcijanie uznają za Stary Testament Pisma Świętego. Jednak jako systemy teologiczne zarówno judaizm, jak i katolicyzm zawierają poważne błędy. Judaizm nie uznaje autorytetu Nowego Testamentu jako Bożego objawienia, a katolicyzm zrównuje autorytet Tradycji z autorytetem Pisma Świętego.

Zakwestionowanie katolickiej doktryny

Począwszy od 1973 roku zacząłem kwestionować wiele katolickich doktryn. Biblia stała się dla mnie normą wiary. To właśnie sola Scriptura, tylko Pismo, a nie Biblia plus coś jeszcze, doprowadziła mnie do ponownego przemyślenia tego, czego nauczyłem się w dzieciństwie o katolicyzmie. Przyjąłem to, co zgadzało się z Pismem. Odrzuciłem to, czemu brakowało oparcia w Biblii. Sola Scriptura było punktem odniesienia. Jednak ta właśnie zasada bywa często kwestionowana przez byłych protestantów, którzy przeszli na katolicyzm. Uważam, że jej odrzucenie jest równoznaczne z otworzeniem puszki Pandory zawierającej nieskończoną ilość doktrynalnych innowacji. Pewien katolik wyraził to w ten sposób: "Pismo Święte było i pozostaje naszym głównym, lecz nie jedynym źródłem doktryny"1. I o to właśnie toczy się dyskusja. Podczas gdy protestanci twierdzą, że Biblia jest jedynym źródłem doktryny, kościół katolicki uważa, że pozabiblijna tradycja odgrywa taką samą rolę w jego nauczaniu jak Pismo.

Wypowiedzi byłych protestantów

Byli protestanci, Scott i Kimberly Hahn, napisali książkę, która zbiera pochwały zarówno od katolików, jak i protestantów. Hahnowie stali się skutecznymi apologetami katolicyzmu. Scott, były pastor prezbiteriańki, oraz jego żona uważają przyjęcie katolicyzmu za powrót do domu ojca. Widać to już w tytule ich publikacji "Rome Sweet Home: Our Journey to Catholicism"2. Choć warto by omówić wiele kwestii podjętych w tej książce, skoncentruję się na tym, co uważam za najważniejsze – sola Scriptura.

Rzymskokatolicka propaganda

"Rome Sweet Home" jest bardzo dobrze przygotowaną publikacją adresowaną głównie do katolików. Niewielu protestantów przekonałyby argumentu przedstawione przez Hahnów. Celem publikacji jest zaszachowanie katolików, którzy nie znają Biblii. Argumentacja zawarta w tej książce przebiega mniej więcej w następujący sposób:

Spójrz na Hahnów. Scott i Kimberley byli zagorzałymi anty-katolikami w czasie studiów w jednym z głównych protestanckich seminariów w Ameryce. Scott mógł zrobić karierę jako pastor i nauczyciel akademicki. Jednak poznając coraz lepiej Pismo Święte, Hahnowie doszli do przekonania, że nie są w stanie znaleźć poparcia dla większości zastrzeżeń kierowanych pod adresem nauczania kościoła rzymskokatolickiego. Z czasem coraz wyraźniej dostrzegali to, co tak na prawdę zawsze wiedzieli – kościół rzymskokatolicki jest prawdziwym kościołem.

Lektura "Rome Sweet Home" wprawiła mnie w stan konsternacji. Trudno było uwierzyć, jak kiepsko Hahnowie argumentowali za katolickim nauczaniem.

Różaniec

Kimberley Hahn opisuje swe zmagania z odmawianiem różańca – wielu Zdrowaś Mario oraz innych modlitw. Zawsze myślała, że różaniec jest "czczą paplaniną" (Mat. 6,7). Jednak po rozmowie z zakonnicą dostrzegła swój problem. Zakonnica powiedziała Kimberley, że jesteśmy jak dzieci. Czyż rodzice uważają za "czczą paplaninę" powtarzane w koło prośby swoich dzieci? Jako ojciec takie zachowanie uważałbym za denerwujące i dziecinne. Choć tolerowałbym je u małego dziecka, to jednak z czasem tłumaczyłbym mu, że nie przystoi ono dorastającemu dziecku. Biblia mówi, że mamy "wzrastać ku zbawieniu" (1Pt. 2,2; patrz też: Ef. 4,15). Zastanówmy się nad kilkoma wypowiedziami Pisma na temat duchowej dojrzałości:

"Każdy bowiem, kto się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem. Pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozpoznawania dobrego i złego" (Hbr. 5,13-14).

"Dlatego pominąwszy początki nauki o Chrystusie, zwróćmy się ku rzeczom wyższym, nie powracając ponownie do podstaw nauki o odwróceniu się od martwych uczynków i o wierze w Boga" (Hbr. 6,1).

"Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię, myślałem jak dziecię, rozumowałem jak dziecię; lecz gdy na męża wyrosłem, zaniechałem tego, co dziecięce" (1Kor. 13,11).

Choć jesteśmy dziećmi Boga, nie powinniśmy być dziecinni. Ponadto, Zdrowaś Mario musi być odrzucone ze względu na niebiblijne słowa: "Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinie śmierci naszej"3. Jeśli już chcemy powtarzać jakąś modlitwę, to dlaczego nie tę, której Jezus nauczył uczniów? Dlaczego nie Ojcze Nasz? Kiedy uczniowie prosili Jezusa, by nauczył ich modlić się, On nie nauczył ich Zdrowaś Mario.

Tradycja

Nie sposób znaleźć w Biblii usprawiedliwienie dla różańca. Dla katolików to akurat nie ma decydującego znaczenia, skoro zawsze mogą odwołać się do tradycji. Dyskusja sprowadza się do kwestii, czy zasady sola Scriptura naucza sama Biblia. Czy Pismo Święte naucza, że jest dla chrześcijan jedyną normą wiary i postępowania? Scott Hahn wraz z innymi katolikami twierdzi, że tak nie jest. Hahn przyznaje, że został katolikiem z powodu pytania o sola Scriptura zadanego mu przez pewnego studenta: "Profesorze Hahn, wykazał pan, że zasada sola fide nie jest biblijna (sic), że to hasło Reformacji nie znajduje poparcia w pismach Pawła (sic). Jak zapewne panu wiadomo innym hasłem Reformacji było sola Scriptura – Biblia jest najwyższych autorytetem, nie zaś papież, sobory Kościoła ani tradycja. Profesorze, gdzie Biblia naucza, że sola Scriptura jest jedynym autorytetem?"4

Jak była odpowiedź Hahna? "Spojrzałem na niego i oblał mnie zimny pot". Hahn napisał, że nigdy wcześniej nie spotkał się z takim pytaniem. To był dla niego wstrząs. Badał sprawę przez cały tydzień i do niczego nie doszedł. Później zadzwonił do "dwóch najlepszych teologów w Ameryce oraz kilku swoich nauczycieli"5. Muszę przyznać, że gdybym miał zgodzić się z odpowiedziami udzielonymi przez "dwóch najlepszych teologów z Ameryce", to musiałbym również porzucić zasadę sola Scriptura.

Jezus i sola Scriptura

Dziwi mnie, że ktoś taki jak Scott Hahn musiał dzwonić po pomoc. Wykazanie zasady sola Scriptura nie jest takie trudne. Jezus posługiwał się Biblią, by zbić argumenty szatana. Cytował Pismo, a nie tradycję (Mt. 4,1-10; Łk. 4,1-12). To samo można powiedzieć o Jego dysputach z przywódcami religijnymi. Pytał ich: "Czy nie czytaliście nigdy w Pismach?" (Mt. 21,42). Nie odwoływał się do instytucji kościelnej ani do kapłanów, ani do tradycji.

Saduceusze, którzy odrzucali doktrynę o zmartwychwstaniu, żywili nadzieję, że uda się im przyłapać Jezusa na pytaniu, na które, jak im się zdawało, nie można było udzielić biblijnej ani racjonalnej odpowiedzi. Jezus, ze względu na swą boskość, mógł im odpowiedzieć bez odwoływania się do Biblii. Tak jednak nie uczynił. Zamiast tego powiedział: "Błądzicie, nie znając Pism ani mocy Bożej" (Mt. 22,29). Widzimy tu, jak Jezus odrzucił powszechną opinię, wyrażoną przez Saduceuszy, na rzecz sola Scriptura.

Do kogo odwołuje się Abraham w przypowieści o bogaczu i Łazarzu? Czy do tradycji? Nie. Do świętych? (Abraham sam mógłby się do nich zaliczać.) Abraham mówi: "Mają Mojżesza i proroków. Niechże ich słuchają" (Łk. 16,48). Bogaczowi nie podoba się to: "Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli ktoś z umarłych pójdzie do nich, upamiętają się" (w. 30). Może jakiś cud – sugeruje bogacz. Abraham jednak obstaje przy swoim: "Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą" (w. 31).

W drodze do Emaus Jezus rozmawiał z uczniami o swojej śmierci i zmartwychwstaniu: "I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach" (Łk. 24,27). Nic nie wspomina o tradycji. Jeśli szukasz życia wiecznego, co masz badać? Biblia mówi: "Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny, a one składają świadectwo o mnie" (Jn. 5,39). Przywódcy religijni szukali we właściwym miejscu, lecz szukali niewłaściwego zbawiciela.

Faryzeusze, którzy notorycznie unieważniali Słowo Boże przez swoje "tradycje" (Mk. 7,8), wciąż głosili prawdę, o ile trzymali się sola Scriptura. Kiedy "uczeni w Piśmie i faryzeusze" zasiadają na "mównicy Mojżeszowej", tzn. kiedy pozostają wierni Pismu Świętemu, "cokolwiek by wam powiedzieli czyńcie i zachowujcie" (Mt. 23,2-3).

Paweł i sola Scriptura

Kiedy Paweł spierał się z Żydami, do jakiego autorytetu się uciekał? Zgodnie ze swym zwyczajem "rozprawiał z nimi na podstawie Pism" (Dz. 17,2). Paweł, który zaliczał się do grona apostołów (Rz. 1,1; 11,13; 1Kor. 9,1; Gal. 1,1) nie miał Bereańczykom za złe, że "codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają", jak mówił to Paweł (Dz. 17,11). Co więcej, Łukasz nazwał ich właśnie z tego powodu bardziej szlachetnymi niż Żydzi z Tesaloniki (w. 10). Czy rzymski katolik mógłby w ten sposób sprawdzić nauczanie papieża? Czy katolik ma prawo w ten sposób testować nauczanie swego kościoła? Zauważmy, że wobec Pisma zarówno Paweł, jak i Bereańczycy byli równi.

Kiedy Paweł argumentuje za sola fide, odwołuje się do Pisma: "Bo co mówi Pismo?" (Rz. 4,3). Kościół rzymskokatolicki dodałby: "i Tradycja". Paweł sprzeciwił się Piotrowi, rzekomo pierwszemu z papieży, w obronie sola fide (Gal. 2,11), wykazując, że "człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, ale tylko przez wiarę [fide] w Chrystusa Jezusa" (w. 16).

Dzieje Apostolskie i sola Scriptura

Kiedy przywódcy Kościoła zebrali się w Jerozolimie, by omówić pewne teologiczne kwestie, również odwołali się do nauki Pisma. Ich decyzja musiała zgadzać się ze słowami proroków (15,15). Przykładów zastosowania zasady sola Scriptura znajdujemy z Dziejach Apostolskich znacznie więcej: wyznaczenie następcy Judasza (1,20), wyjaśnienie wydarzeń w dzień Zielonych Świąt (2,14-21), dowód zmartwychwstania (2,30-36), wyjaśnienie cierpień Mesjasza (3,18), obrona Szczepana (7), spotkanie Filipa z Etiopczykiem i wyjaśnienie drogi zbawienia (8,32-35): "Filip otworzył swoje usta i zwiastował mu dobrą nowinę o Jezusie, począwszy od tego ustępu Pisma" (w. 35). W Dziejach Apostolskich punktem odwołania jest zawsze Pismo (10,34; 13,27; 18,4-5; 24,14; 26,22-23; 27; 28,23), a nigdy tradycja.

Pismo i tradycja

A co z tymi fragmentami Pisma, które mówią o tradycji? Przysporzyły one wiele trudności Hahnom, a zwłaszcza II List do Tesaloniczan 2,15: "Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się przekazanej nauki (tradycji), której nauczyliście się czy to przez mowę, czy przez list nasz". Najpierw jednak spójrzmy na Stary Testament. Zanim został spisany, większość ludzi słyszało Słowo Boże "wielokrotnie i na wiele sposobów" (Hbr. 1,1). Czasami Słowo docierało w postaci słownych wypowiedzi, a czasami w formie spisanej. Z czasem te wszystkie fragmenty objawienia zostały zebrane w formie pisemnej, która w Nowym Testamencie nazwana jest Pismem lub Pismami. W czasach Jezusa ten zbiór spisanych objawień był już rozpoznany jak autorytatywny (Mt. 2,5; Łk. 2,22-24). Żaden sobór nie był potrzebny, by zatwierdzić te księgi. Kanon, czyli zbiór ksiąg Starego Testamentu, nie był produktem starotestamentowego Kościoła. "Kościół nie ma prawa kontrolować, tworzyć ani definiować Słowa Bożego. To raczej kanon kontroluje, tworzy i definiuje Kościół Chrystusa"6.

Kiedy powstał już kompletny zbiór spisanych objawień, zawsze odwoływano się do tego kanonu Pisma Świętego. Pismo plus tradycja nie wchodzi w rachubę. Jezus potępia faryzeuszy właśnie za to, że religijne tradycje stawiali na równi z Pismem (Mk. 7,1-13). Rzymskokatolicka odpowiedź obala samą siebie: "Jezus nie potępił każdej tradycji, potępił tylko fałszywe tradycje, zarówno doktryny, jak i praktyki, które podkopują prawdę chrześcijaństwa"7. I właśnie o to chodzi. Jak jednak można określić, która tradycja jest fałszywa? Sola Scriptura! Kościół rzymskokatolicki uważa jednak, że należy odwołać się do kościoła, którego autorytet oparty jest na Biblii i tradycji. Ale coś tu jest nie tak. W jaki sposób ktokolwiek mógłby stwierdzić, że tradycja kościoła rzymskokatolickiego jest fałszywa, jeśli miarą miałaby być właśnie ta tradycja?

Jak zatem Paweł pojmuje tradycję w II Tesaloniczan 2,15? Nowotestamentową tradycją jest nauczanie Jezusa ustnie przekazane apostołom. Właśnie dlatego Paweł mógł napisać następujące słowa: "Przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście. Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został w martwych wzbudzony według Pism" (1Kor. 15,1-4).

Z czasem to nowotestamentowe nauczanie, tradycje, zostało spisane w ten sam sposób, jak miało to miejsce w przypadku nauczania starotestamentowego. Kiedy został zamknięty kanon Starego Testamentu, zaczęto nazywać go Pismem. To samo dotyczy Nowego Testamentu. Po tym, jak nastąpił definitywny koniec porządku Starego Przymierza w roku 70, kanon Nowego Testamentu został zamknięty. Wszystkie księgi Nowego Testamentu powstały przed zniszczeniem Jerozolimy w 70 roku. Wszystko, co Bóg chciał nam powiedzieć o wierze i postępowaniu, możemy znaleźć z Biblii, objawieniu Starego i Nowego Testamentu. Wszelka tradycja, która rozwinęła się w Kościele po tym czasie, nie nosi znamion objawienia i dlatego jej autorytet nie może równać się autorytetowi Pisma Świętego. Wszelkie wyznania wiary i katechizmy podlegają osądowi Pisma.

Podstawowym błędem rzymskiego katolicyzmu jest odrzucenie zasady sola Scriptura.

Przypisy

1. Bob Moran, A closer look at Catholicism: A Guide for Protestents, Dallas 1986, s. 60.

2. San Francisco 1983. Polskie wydanie: W domu najlepiej, Warszawa 1998.

3. Tych słów nie znajdujemy w Biblii. Większa część Zdrowaś Mario jest zbiorem fragmentów Pisma Świętego odnoszących się przede wszystkim do powołania Maria (Łk. 1,28; 30; 48). Jednak anioł Gabriel nie zmawia modlitwy do Marii, ani nie zachęca nikogo, by użył jego słów jako modlitwę do Marii.

4. Rome Sweet Home, s. 51.

5. Tamże, s. 52.

6. Greg L. Bahnsen, The Concept and Importance of Canonicity, w: Antithesis 1:5, Sep/Oct 1990, s. 43.

7. Karl Keating, Catholicism and Fundamentalism: The Attac on Romanism by Bible Christians, San Francisco 1988, s. 141.

Artykuł ukazał się na stronie www.americanvision.com