Moim celem w tym referacie jest przedstawienie argumentów za dopuszczaniem ochrzczonych dzieci do Stołu Pańskiego. Jako protestanci uznajemy zasadę Sola Scriptura, dlatego taka argumentacja powinna odwoływać się przede wszystkim do Pisma Świętego interpretowanego według zasady analogii wiary. Niemniej jednak rozpocznę od bardzo krótkiego rysu historycznego, ponieważ wierzymy też, iż Pismo należy interpretować w kontekście Kościoła, który jest Ciałem Chrystusa i Świątynią Ducha, który nie tylko natchnął autorów Pisma, ale też którego światła potrzebujemy do właściwego zrozumienia Pisma.

1. Rys historyczny

Praktyka pedokomuni nie jest w historii Kościoła niczym nowym. Kościół wschodni jeśli nie od zawsze, to od bardzo dawna udziela Wieczerzy wszystkim ochrzczonym dzieciom. Nawet Kalwin, który sam sprzeciwiał się pedokomuni, przyznał, że dzieci były dopuszczane do Stołu Pańskiego w starożytnym Kościele począwszy od Cypriana i Augustyna, dodając, że zwyczaj ten słusznie popadł w zapomnienie (Instytucje, 4.16.30: "This permission was indeed commonly given in the ancient church, as is clear from Cyprian and Augustine, but the custom has deservedly fallen into disuse"). Warto też zwrócić uwagę na Husytów, dla których sprawy związane z sakramentami były wielkiej wagi. I tak, oprócz postulatu częstej Wieczerzy pod dwoma postaciami, domagali się też prawa przyprowadzania dzieci do Stołu Pańskiego. Wymownym tego świadectwem jest jeden z husyckich hymnów: "Dał nam swe ciało do jedzenie i świętą krew do picia. Cóż więcej mógł dla nas uczynić? Nie odmawiajmy ich małym dzieciom i nie zakazujmy im spożywać ciała Jezusa. Do takich bowiem należy Królestwo Niebios. Jak Chrystus powiedział i jak Dawid nauczał: Z ust niemowląt i ssących wychodzi chwała Boża na przekór nieprzyjaciołom. Chwalcie Boga, dzieci i niemowlęta. Bo On was nie odgoni, lecz nakarmi swym świętym ciałem."

Wydaje się więc, że choć większość kościołów protestanckich odrzuca pedokomunię, nie jest to ani zwyczaj bezprecedensowy, ani żadna nowinka w Kościele.

2. Argument z Pisma

A. Święte (kultowe) posiłki w Starym Testamencie

Choć niektórzy to kwestionują, wydaje się pewne, że Paschę spożywały także dzieci. To z dziećmi miał wyjść lud z Egiptu, by obchodzić święto Pana (2Mj. 10:9). Dalej czytamy, że spożywać Paschę mieli prawo wszyscy obrzezani (12:43-49). Co więcej, Pascha miała być okazją do nauczania dzieci o zbawieniu, jakie Bóg zgotował Izraelowi (12:26-27). Przyznaje to m.in. Louis Berkhoff, który z drugiej strony nie uważa tego za wystarczającą przesłankę do dopuszczenia dzieci do Stołu Pańskiego ("Systematic Theology", s.656).

Z kolei 5Mj. 12, gdzie mowa o jednym miejscu kultu w Ziemi Obiecanej, stwierdza, że z tych ofiar, z których część spożywał ofiarodawca, będą spożywać całe rodziny (w. 7). Wyraźnie też podkreślone jest oczekiwanie ze strony Boga, że w świętach uczestniczyć będą całe rodziny (w. 12 i 18). Zastosowanie tego przepisu widzimy na przykładzie rodziny Elkany (1Sm. 1:4).

Dlaczego Bóg chciał spożywać te święte posiłki wraz z całymi rodzinami, włączając w to dzieci? Przynajmniej częściową odpowiedź na to pytanie znajdujemy w Ez. 16:21, gdzie Bóg nazywa dzieci swego ludu swoimi dziećmi, których los nie jest Mu obojętny.

ST dostarcza ponadto interesujący przykład tego, jak nienarodzone dziecko uczestniczy w posiłku spożywanym przez matkę. 13 rozdz. Księgi Sędziów opisuje zapowiedź narodzin Samsona. Jak wynika z opisu, Samson od poczęcia miał być nazyrejczykiem. I właśnie z tego powodu anioł zwiastujący matce narodziny Samsona zakazał jej spożywania wina już w czasie ciąży, przy czym oczywiście to nie matka miała być nazyrejczykiem, lecz poczęte w jej łonie dziecko. Wygląda więc na to, że spożycie wina przez matkę w ciąży oznaczało spożycie tego wina również przez płód. Jeśli tak to funkcjonuje, to znaczy, że dzieci uczestniczą w świętych posiłkach już w łonie matki.

B. Nowy Testament

West. Wyz. Wiary stwierdza, że sakramenty ST w znaczeniu duchowym były tym samym co sakramenty NT (27:5) (The sacraments of the OT, in regard of the spiritual things thereby signified and exhibited, were, for substance, the same with those of the NT). Jeśli tak jest, to naturalne wydaje się, że jak obrzezanie w SP otwierało drogę do spożywania świętych posiłków, tak też chrzest w NP otwiera drogę do Stołu Pańskiego.

Potwierdzać to zdaje się 1Kor10, gdzie Paweł porównuje przejście przez morze czerwone do chrztu, a mannę i wodę ze skały do Wieczerzy Pańskiej (w. 1-4), by następnie na tej podstawie wystosować przestrogę dla Koryntian przed bałwochwalstwem: "Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha demonów; nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu demonów" (w. 21). Ci bowiem, którzy zasiadają przy Stole Pańskim, by jeść i pić, mają społeczność z Chrystusem i stają się jednym ciałem. Podobnie i ci, którzy zasiadają do stołu demonów, mają z nimi społeczność.

Jak więc cały lud został ochrzczony w Mojżesza i cały lud jadł mannę i pił ze skały, tak i cały ochrzczony lud jada chleb ze Stołu Pańskiego. To porównanie jest tym silniejsze, że Paweł nazywa mannę i wodę ze skały duchowym pokarmem, a skałę nazywa Chrystusem, tzn. że Chrystus poił swój lud na pustyni.

Myślę, że w tym świetle powinniśmy interpretować słowa Pawła z następnego rozdziału, gdzie pisze o niegodnym spożywaniu chleba i wina, któremu brak rozróżnienia ciała Pańskiego (11:27-29). Myślę, że Paweł nie stawia tu dodatkowego, oprócz chrztu, warunku do spożywania Wieczerzy, ale raczej mówi, dla kogo Wieczerza zamiast błogosławieństwa przynosi przekleństwo. Nie stwierdza bowiem: Kto nie rozróżnia ciała Pańskiego, temu nie wolno spożywać Wieczerzy; ale raczej: Kto spożywa chleb nie rozróżniając ciała, spożywa go na własne potępienie. Zachęca więc do właściwego przyjmowania WP, a nie do powstrzymywania się od przyjmowania WP.

Na czym jednak polega nierozróżnianie ciała Pańskiego? Na podziałach wynikających z braku miłości (w. 18-21). Skutkiem braku miłości wobec biedniejszych i słabszych jest pogarda dla Kościoła, który jest Ciałem Chrystusa. Jak wcześniej stwierdził Paweł (10:17), spożywanie chleba czyni z nas jedno ciało, nie wolno więc spożywać chleba w sposób powodujący podziały w tym ciele. Wieczerza ma jednoczyć Kościół, a nie dzielić. Rozróżnianie ciała Pańskiego (zważanie na Ciało Pańskie) oznacza więc właściwe traktowanie braci i sióstr w Chrystusie, z którymi razem stanowimy jedno Ciało, Kościół, co znajduje swój wyraz właśnie przy Stole Pańskim.

Z powyższego wynika moim zdaniem następujący wniosek: W ST dzieci spożywały wraz z rodzicami święte posiłki, które były pamiątką zbawczych dzieł Boga oraz zapewnieniem Bożej przychylności względem swego ludu, całego ludu. W NT Paweł w 1 Kor. czyni analogię między chrztem w Mojżesza a chrztem w "jedno ciało" oraz między spożywaniem manny i wody ze skały w czasie wędrówki przez pustynię do spożywania chleba i picia z kielicha w czasie nabożeństwa. Oba posiłki są posiłkami duchowymi, którymi karmi nas Chrystus. Oba wyrażają jedność i wspólnotę ludu Bożego. Jak hebrajskie dzieci były karmione duchowym pokarmem przez Chrystusa, by mogły przebyć pustynię i wejść do Ziemi Obiecanej, tak potrzebują duchowego pokarmu ze Stołu Pańskiego, by mogły przebyć swą ziemską pielgrzymkę i wejść do wiecznego odpocznienia.

Skoro więc przez chrzest włączamy dzieci do Ciała Chrystusa (Kościoła), to dlaczego mielibyśmy odmawiać im spożywania Ciała Chrystusa (Wieczerzy Pańskiej)? Skoro dzieci uczestniczą we wspólnocie Ciała (Kościoła), to dlaczego mają nie uczestniczyć we wspólnocie Ciała (Stołu Pańskiego)? Przecież Paweł mówi: "Ponieważ jest jeden chleb, my, liczni, jesteśmy jednym Ciałem. Wszyscy bowiem spożywamy z jednego chleba" (1Kor.10:17).

Jeśli zaś chodzi o ostrzeżenia Pawła przed niegodnym spożywaniem chleba i piciem z kielicha Pańskiego, uważam, że dotyczą one tych, którzy okazują pogardę braciom i siostrom w Chrystusie przez brak miłości i w ten sposób powodują podziału w Ciele Chrystusa, którym jest Kościół, a zatem nie zważają na Ciało Pańskie.